Czas na podsumowanie miesiąca maja i z tym co nowego znalazło się w mojej szafie.
Powiem szczerze mam kaca - zakupowego :(
Kupiłam za dużo i źle się z tym czuję...
Nie wiem czym to było spowodowane - być może kolejnymi zmianami w moim życiu, ale stało się jak się stało i jestem sama sobie winna.
Niestety muszę też przyznać, że praktycznie większość z tych rzeczy jest mi potrzebna.
Po pierwsze rzeczy sportowe. Sporo biegam i jakby na to nie patrzeć mocno je eksploatuje poza tym robi się coraz cieplej a ja przecież nie będę biegać w rzeczach z długim rękawem... I tak moim zdaniem jak na to jaki mam wysiłek i jak trenuję powinnam więcej inwestować w rzeczy sportowe a jednak tego nie robię...
Po drugie...obuwie. Potrzebowałam cielistych czółenek, o których wcześniej wspominałam i w końcu natrafiłam na takie z których jestem bardzo zadowolona. Prócz nich brakło czarnych sandałów i balerin toteż uzupełniłam co nieco swoją garderobę.
Jeśli chodzi o pozostałe rzeczy to cóż pozostawiam bez komentarza :P Jedno jest pewne czerwiec uwarzam za okres postny :) A przynajmniej taki, w którym nie wydam więcej niż sobie zaplanuję :)
Mam nadzieję, że jesteście bardziej rozważne ode mnie...
A poniżej lista kupionych rzeczy i gdzie możecie obecnie je znaleźć...
Stanik do biegania (ja mam akurat w kolorze pomarańczowym) : H&M
Spodenki: H&M
T-shirt: 4F
T-shirt: 4F
Balerinki: Filippo ( mało popularna firma ale buty prze wygodne!) Całe wykonane ze skóry naturalnej a wkładka jest mega wygodna :)
Czółenka: Wojas
Sandały: Aldo
Bluzka: Greenpoint (kupiona przez totalny przypadek, bo w tym sklepie jeszcze nigdy nic nie kupiłam...)
Spodnie: Stradivarius
Spodnie: Zara
Koszula: Medicine
Pasek: Mohito